O ubezpieczeniach
O ubezpieczeniach (dowcipy) to strona, którą stworzyłem z potrzeby chwili, z racji wykonywanej przeze mnie profesji przedstawiciela ubezpieczeniowego.
Pośmiejmy się razem
*********************************************************
Mąż przezornie ubezpieczył wysoko swoje życie, a wkrótce potem utonął. Po pogrzebie sąsiadka pociesza wdowę:
– Jakie szczęście, że pani mąż był tak przezorny, chociaż wiem, że przecież nie umiał ani czytać, ani pisać…
– …ani pływać, dzięki Bogu…
*********************************************************
Zbyszek mówi do kolegi:
– Radzę Ci, ubezpiecz się!
Po co, przecież nie mam w domu nic cennego.
– A to futro, które niedawno kupiłeś żonie?
– Aaa, futro… Ona już się sama o nie zatroszczyła. Kiedy wczoraj wróciłem wcześniej do domu, jakiś agent ubezpieczeniowy stał w szafie i pilnował tego futra…
*********************************************************
*********************************************************
Reklama firmy ubezpieczeniowej:
„Przedwczoraj ubezpieczyliśmy męża naszej klientki, wczoraj jadąc samochodem skręcił sobie kark, dzisiaj wypłaciliśmy wdowie 50 tysięcy złotych! Pospiesz się! Już jutro może ciebie spotkać ten szczęśliwy los!”
*********************************************************
Agent ubezpieczeniowy pyta blondynkę:
– Jak to się stało, że wjechała Pani samochodem do kuchni?
– Normalnie. Przez przedpokój, salon i w prawo.
*********************************************************
O ubezpieczeniach
Po co idzie ubezpieczyciel do lasu?
– Polisa.
*********************************************************
Pani Kowalska rozmawia z sąsiadką:
– Mój mąż ma niesamowite szczęście! Dopiero wczoraj wykupił ubezpieczenie, a już dzisiaj wpadł pod samochód.
*********************************************************
-
Kochanie, dla Ciebie oddałbym chętnie swoje życie!
-
Tak? A na ile jesteś ubezpieczony?
*********************************************************
Przyszedł staruszek się ubezpieczyć i powiada:
– Chciałbym się ubezpieczyć na życie.
– A ile pan ma lat?
– Osiemdziesiąt pięć.
– To pan już za stary! Niestety, ale nie mogę pana ubezpieczyć.
– To się ojciec zmartwi.
– To pan ma ojca?
– Tak. A co?
– A ile ma lat?
– Sto cztery.
– To przyjdź jutro z ojcem.
– To się dziadek ucieszy!
– To ty masz dziadka?
– Tak. A co?
– A ile ma lat?
– Sto dwadzieścia dwa.
– To przyjdź jutro z ojcem i z dziadkiem!
– Jutro nie mogę!
– Dlaczego?
– Dziadek się żeni.
– To mu się jeszcze chce?
– Nie, nie chce, ale musi …
– Mamo, czy mogę trochę popływać?
– Dzisiaj nie. Morze jest zbyt niebezpieczne.
– A tata to poszedł się kąpać!
– No, tak. Ale on jest ubezpieczony.
*********************************************************
Mosze! Ubezpieczyłem sklep od pożaru, kradzieży i gradobicia!
– Aj waj! A gradobicie, to jak zrobisz?
*********************************************************
Do biura agencji ubezpieczeniowej wbiega interesant.
– Chciałbym ubezpieczyć dom.
– Bardzo proszę, szanowny panie. Zechce pan usiąść i chwilkę poczekać.
– Kiedy ja nie mam czasu, on już się pali.
*********************************************************
Agent ubezpieczeniowy przez dwie godziny namawia Beniamina, żeby ubezpieczył mienie od ognia i kradzieży. W końcu nowy klient jest gotów podpisać umowę. Agent, podając mu druczek, zaznacza:
– Oczywiście, Towarzystwo nie pokrywa szkód powstałych wskutek celowego wzniecenia pożaru przez właściciela mieszkania.
Beniamin odkłada pióro i zwraca się do żony:
– Wiesz Róża, ja od razu miałem przeczucie, że w tym interesie jest jakiś haczyk!
*********************************************************
Rosyjski kosmonauta podczas lotu wokół Ziemi stracił oko. Po powrocie na Ziemię otrzymał z firmy ubezpieczeniowej pięć tysięcy rubli i kupił sobie za nie radio. Siedzi sobie w fotelu, słuchając radia, nagle mówi do żony:
– Irina, muszę jeszcze raz polecieć w Kosmos.
– Po co?
– Jeśli stracę drugie oko, kupimy sobie telewizor!
*********************************************************
Żona do męża:
– Mam dla ciebie dobre wieści!
– Jakie?!
– Nie na darmo opłaciłeś autocasco.
*********************************************************
Nowak wraca do domu i oznajmia żonie :
_ Ubezpieczyłem się na życie ! Będę płacił po dwieście złotych miesięcznie !
Żona wzdycha i mówi :
– Tyle pieniędzy ! I to bez gwarancji, że coś Ci się stanie……
*********************************************************
O ubezpieczeniach stworzył za 3 grosze