Dowcipy o blondynce za 3 grosze
Dowcipy o blondynce nie mają na celu obrażania pań o pięknych jasnych włosach. Strona ma zawierać najśmieszniejsze dowcipy o blondynkach. Lepiej się przecież śmiać, niż płakać.
Dowcipy o blondynce mają pokazać jaki jest do nich mój stosunek, a jest taki:
Czym się różni blondynka od zachodzącego słońca?
Niczym – i to i to jest piękne.
…………………………………………………………………………………………………
Jedzie blondynka na rowerze i nagle walnęła w ścianę. Przewraca się, a po chwili wstaje i mówi:
– Przecież trąbiłam.
…………………………………………………………………………………………………..
Dlaczego blondynka jak idzie spać stawia na nocnym stoliku jedną szklankę
z wodą i jedną szklankę pustą?
– Bo jak się obudzi w nocy to albo jej się będzie chciało pić, albo nie.
…………………………………………………………………………………………………….
Blonynka zamówiła pizzę. Sprzedawca pyta się czy pokroić na sześć czy na dwanaście kawałków. Ona odpowiada:
– Sześć, bo dwunastu to ja nie zjem.
…………………………………………………………………………………………………….
Jak sprawić, aby blondynka roześmiała się w niedzielę?
– Opowiedzieć jej dowcip we czwartek.
…………………………………………………………………………………………………….
Czemu blondynka kuca w sklepie?
Bo szuka niskich cen.
……………………………………………………………………………………………………..
Blondynka zaczęła pracę jako szkolny pedagog. Już pierwszego dnia zauważyła chłopca, który nie biega po boisku razem z innymi tylko stoi samotnie. Podchodzi do niego i pyta:
– Dobrze się czujesz?
– Dobrze.
– To dlaczego nie biegasz z innymi za piłką?
– Bo jestem bramkarzem.
………………………………………………………………………………………………………
Jadą dwie blondynki samochodem i jedna mówi do drugiej:
– popatrz jaki piękny las!
A tamta na to:
– nie widzę bo mi drzewa zasłaniają.
………………………………………………………………………………………………………
– Cześć Zenek, skąd dzwonisz, bo mi się numer nie wyświetla?
– Z domofonu … !
………………………………………………………………………………………………………
Dwie blondynki przeglądają kalendarz:
– Zobacz! Jutro jest Maksymiliana. Znamy jakiegoś Maxa?
– Tak, Ibuproma.
………………………………………………………………………………………………………
Dowcipy o blondynce
Konduktor w pociągu pyta się podróżującej z psem blondynki:
– Czy pani zapłaciła za tego psa?
– Ależ skąd! Dostałam go na urodziny!
………………………………………………………………………………………………………
Mąż dzwoni do biura, w którym pracuje jego żona blondynka:
– Słuchaj – mówi podekscytowany – wróciłem wcześniej do domu i wyobraź sobie – tragedia! Twoja mama, a moja teściowa weszła na drzewo, konar, na którym stanęła, złamał się i ona zginęła!
Na to blondynka:
– Niemożliwe. A pod drzewem szukaliście?
………………………………………………………………………………………………………
Blondynka pyta swojego chłopaka:
– Czy to prawda, że płazy nie mają mózgu?
– Prawda żabciu.
………………………………………………………………………………………………………
Dwie blondynki jadą do lasu po choinkę. Po kilku godzinach błąkania się po świerkowym zagajniku, jedna mówi do drugiej:
– Wiesz co? Bierzmy pierwszą lepszą, nawet bez bombek i wracajmy do domu!
………………………………………………………………………………………………………
Dowcipy o blondynce
Blondynka skarży się koleżance:
– Wyobraź sobie, moja siostra urodziła dziecko i nie napisała mi czy dziewczynkę, czy chłopca. Teraz nie wiem, czy jestem ciocią czy wujkiem….
………………………………………………………………………………………………………
Blondynka u doktora:
– Niech mi pan pomoże! Trzmiel mnie użądlił!
– Spokojnie, zaraz posmarujemy maścią..
– A jak go pan doktor złapie? Przecież on już poleciał!
– Nie! Posmaruję to miejsce, gdzie panią użądlił!
– Aaaa! To było w parku, przy fontannie, na ławce pod drzewem.
– Posmaruję tą część ciała, w którą cię uciął!
– To trzeba było od razu tak mówić! W palec mnie użądlił. Boże, jak to boli!
– Który konkretnie?
– A skąd mam wiedzieć? Wszystkie trzmiele wyglądają podobnie…
………………………………………………………………………………………………………
Rozmawiają dwie blondynki. Jedna pyta drugą:
– Ej, gdzie tu jest druga strona ulicy?
– No tam…
– To niemożliwe. Jak tam byłam, to mi powiedzieli że tu!
………………………………………………………………………………………………………
Dowcipy o blondynce zapisał za 3 grosze